Szlam na piechotę ze 3 km, jak nie lepiej, ale ze słuchawkami w uszach zeszło mi około pół godzinki. Jako,że byłam wcześniej w umówionym z Dziobem miejscu, to zahaczyłam o cmentarz. Nie byłam tam od świąt wielkanocnych, ale w końcu się przemogłam i poszłam. Nie powiem, było ciężko - prawie, że się popłakałam, no ale szybko poszłam i spotkałam po drodze Dzioba. Poszłyśmy do Biedronki, spotkałyśmy moja mamę - złożyłam jej życzenia i poszłyśmy z Dziobeczkiem do parku. Koło 16 poszłyśmy na rynek, czekałyśmy tam półtorej godziny na występ dziewczyn. Po czym dowiedziałam się, że obiekt moich westchnień nie przyjdzie - fest. Nagle odwracam się i... od razu wielki banan na twarzy - idzie :D No więc wygłupy, dogadywanie Dzióbkowi i takie tam :P Po występie dziewczyn N. i P. się zmyły, a K. i P. dołączyły do nas, potem przyszedł jeszcze B.
Zrobiliśmy sobie niesamowitą wieś, Hahahaha xD Nie bd nawet o tym pisać ;)
Byłowesoło i wgl nasze HIGH five'y :D
Wymiękam xD
:P
OdpowiedzUsuńWidzę,że ciekawie spędzony dzień:) uroczy ten kotek
OdpowiedzUsuńslodki kociak .
OdpowiedzUsuńMój dzien w przeciwienstwie do twojego byl bardzo meczacy ! ;p
Najważniejsze to się dobrze bawić. ;)
OdpowiedzUsuńśliczny kotek :)
OdpowiedzUsuńOoo widze że dzień udany !
OdpowiedzUsuńkotek śliczny. mam bardzo podobnego !
bardzo fajny blog , dodaje do obserwatorów !
wpadniesz do mnie ?
welovebaranowa.blogspot.com
śliczny kotek, widzę że dzień udany :)
OdpowiedzUsuńfromerly.blogspot.com
no to widzę, że miałaś udany dzień ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie.
nowa notka!
Fajny kociak
OdpowiedzUsuńto miałaś udany dzień:D
OdpowiedzUsuńHaha, śmiechowe zdjęcie. :3
OdpowiedzUsuńhahaha jakie śmieszne zdjęcie !:D
OdpowiedzUsuńudany dzień miałaś :)
kociak jest najlepszy!! :D
OdpowiedzUsuńAle słodki kotek *__*♥
OdpowiedzUsuń